Beatyfikacja Księdza Jerzego Popiełuszki jest zwycięstwem prawdy i miłości nad kłamstwem i przemocą. Zastanówmy się, co w dniu swego wielkiego zwycięstwa chce nam powiedzieć ten Kapłan Męczennik i Patron miłości do Ojczyzny.
Warto przywołać modlitwę, która towarzyszyła bł. Księdzu Jerzemu od początku Jego drogi do świętości: "Matko, może nigdy, jak teraz, trzeba było, abyś wzięła w swe macierzyńskie dłonie serca i myśli Polaków, abyś wzięła w swe dłonie losy mojego Narodu". Ta modlitwa jest dziś, w dniu beatyfikacji Księdza Jerzego Popiełuszki, wołaniem za Polskę.
Słuchał Go cały Naród
Ksiądz Jerzy Popiełuszko, wierny uczeń Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego, wsłuchany był w głos Papieża Polaka, Ojca Świętego Jana Pawła II. Miał to szczęście, że na swojej drodze spotkał tych wielkich i świętych kapłanów. Nauczył się od nich przede wszystkim miłości i zaufania do Boga i do Jego Matki. Dzięki nim zrozumiał też, że Pan dał Mu misję mówienia do Narodu. Przez dwa lata, od kwietnia 1982 roku do października 1984 roku, Ksiądz Jerzy Popiełuszko był słuchany przez Naród. Mówił do niego podobnie jak ksiądz Prymas, zresztą wszystkie Jego kazania były pełne cytatów z księdza Prymasa i Jana Pawła II. W swoich homiliach odwoływał się do narodowej poezji, cytując wciąż aktualne dla nas słowa, m.in. Zygmunta Krasińskiego: "Proś o czasy, gdy serce nasze już nie będzie w drżeniu, co dnia, co chwilę w tęsknocie, strapieniu czekać przybycia dzikich, nagłych gości, co dzierżą prawo niesprawiedliwości".
Ksiądz Jerzy bardzo kochał Matkę Bożą. Zostawił nam piękną litanię: "Słuchaj nas, Matko Boga", w której między innymi wołał, modląc się: "Matko oszukanych, Matko zdradzanych, Matko w nocy pojmanych, Matko uwięzionych, Matko przesłuchiwanych, niesłusznie skazanych, prawdomównych, nieprzekupnych, niezłomnych, osieroconych, poniewieranych za to, że noszą znaczek z Twoim świętym wizerunkiem, Matko dzieci tęskniących za uwięzionymi matkami i ojcami, Matko matek płaczących, Matko ojców zatroskanych".
To wołanie człowieka, którego dusza jest pełna poezji. Matka Boża była dla niego Matką nadziei, Królową Polski. Nauczał, że jest Ona potrzebna wszystkim upokorzonym, pozbawionym praw ludzkiej godności, że jest naszą pomocą w wytrwałości, w męstwie i opieką. Mówił o tym od początku swojej duszpasterskiej działalności, aż po pamiętny 19 października 1984 roku, gdy w Bydgoszczy po raz ostatni kierował swoje słowa do Narodu.
Duchowy Syn wielkich Polaków
Ksiądz Jerzy uczył się odwagi w głoszeniu prawdy od swoich wielkich mistrzów: księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Ojca Świętego Jana Pawła II. Wiedział, że prawda jest nie tylko tym, co wyzwala, ale też sensem życia. Bardzo poważnie traktował słowa Pana Jezusa, który powiedział: "Ja się po to narodziłem i po to przyszedłem na świat, żeby dać świadectwo prawdzie", i nauczał, że każdy chrześcijanin jest zobowiązany do dawania świadectwa prawdzie. Mówił, że największym nieszczęściem dla Narodu jest pospolite tchórzostwo, które zamyka usta przed wyznaniem prawdy, że lęk jest największym brakiem apostoła, a Ksiądz Jerzy czuł się apostołem. Bronił prawdy z wielką odwagą. Pani prof. Krystyna Czuba była koleżanką Księdza Jerzego z duszpasterstwa akademickiego, wiele razy rozmawiali na tematy dotyczące Polski. Powtarzał, że odwaga zobowiązuje zawsze, nie tylko apostoła, ale i człowieka uczciwego. Mówił, że prawda ma w sobie znamię wychodzenia na światło dzienne, nawet gdy staramy się ją skrupulatnie i planowo ukrywać, a korzeniem wszelkich kryzysów jest jej brak. Natchnienia szukał w wypowiedziach Prymasa Tysiąclecia i Ojca Świętego, cytował ich myśli w swoich kazaniach, parafrazował ich słowa, podkreślając za nimi, że człowiek, który rezygnuje z cnoty męstwa, staje się niewolnikiem, a synowie Boga nimi być nie mogą, że synostwo Boże niesie dziedzictwo wolności. Warto wrócić dziś do kazań Księdza Jerzego Popiełuszki, bo są one nadal aktualne i pomocne. Zwracając się do mediów, mówił na przykład: "Nie służy rozwojowi prawdy kłamstwo i półprawdy płynące szeroką rzeką w środkach masowego przekazu. Nie służy układanie programu w telewizji pod kątem oficjalnej propagandy". Aktualność tych słów udowodnił 10 kwietnia 2010 roku.
Od Prymasa Tysiąclecia i Ojca Świętego Jana Pawła II Ksiądz Jerzy uczył się także miłości do Ojczyzny. Zawsze odwoływał się do nich, gdy mówił o udręczeniu Polski w jej dziejach. Wskazywał, że jej udręczenie wiązało się zawsze z brakiem prawdy, bo tylko ta jest drogowskazem. Ksiądz Jerzy oddał za tę prawdę życie. Nauczał, że jej brak to brak sprawiedliwości, wolności, poszanowania ludzkiej godności, to ustawy godzące w godność Narodu. Cytując Tacyta, stwierdzał, że im bardziej państwo jest chore, tym więcej w nim ustaw i rozporządzeń. Powoływał się też na Platona, który mówił, że każdy rząd ustanawia prawa dla własnych interesów. To bardzo smutne, ale prawdziwe stwierdzenie. Za księdzem Prymasem i Janem Pawłem II Ksiądz Jerzy ukazywał wielkość polskiej kultury. On ją kochał i przyjmował tak, jak oni jej uczyli. Wiedział, że kultura przez cały ciąg dziejów stanowi o nas i naszej Ojczyźnie. Mówił: "Nie wolno milczeć, gdy na ostatni plan wychowania szkolnego spychana jest rodzima kultura, literatura i sztuka, która od wieków jest związana z polskością. Jest to proces wynaradawiania". Modlił się słowami Jana Pawła II: "Tobie, Matko Jasnogórska, zawierzamy w sposób szczególny dziś i jutro polskiej kultury".
Godnie przeżył życie
Ksiądz Jerzy uczył nas, co znaczy zachować godność człowieka i zachować godność Narodu. Jego ulubionym zdaniem, które często powtarzał innym, były słowa Romualda Traugutta, tragicznego przywódcy Powstania Styczniowego: "
Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno". Podkreślał, że zachować godność to być sobą w każdej sytuacji i zawsze stać przy prawdzie, nawet gdyby to miało wiele kosztować. Nie można bowiem służyć Bogu i mamonie, ale zawsze dokonywać właściwych wyborów. Ksiądz Jerzy apelował do naszych sumień, mówiąc:
Choćbyś stracił godność i całkiem się zaprzedał, jeszcze masz czas, zbierz się, ogarnij, dźwignij, zacznij od nowa, spróbuj, bo życie jest tylko jedno! Cytował słowa Pisma Świętego, podkreślając: "Nie sprzedawajmy ideałów za miskę soczewicy", i Norwida, tłumacząc, że
"nie trzeba kłaniać się okolicznościom, a prawdom kazać, by stały za drzwiami".
Mottem życia Księdza Jerzego stały się słowa świętego Pawła: "Zło dobrem zwyciężaj". Z wielką mocą uczył nas, by nie odpowiadać przemocą na przemoc. Powtarzał:
"Nie walcz przemocą, przemoc nie jest oznaką siły, lecz słabości. Komu się nie udało zwyciężyć sercem lub rozumem, usiłuje zwyciężyć przemocą. Każdy przejaw przemocy dowodzi moralnej nieudolności". Trudno też zapomnieć Jego ostatnie słowa do Narodu:
"Módlmy się, abyśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy". Nie wiemy, jakie były ostatnie słowa Księdza Jerzego pod adresem sprawców Jego męczeństwa, ale jesteśmy pewni, że wyrażały one gotowość przebaczenia, bo był On wiernym Synem Chrystusa.
not. PCz
Warto odwiedzić:
www.popieluszko.pl/